Strzyc albo nie strzyc? – Czyli zima w pełnej krasie!

Zima w pełni..
a wraz z nią sporo zimowych dylematów. 😉

Strzyc psa zimą, czy odwiedzić fryzjera dopiero na wiosnę?
Wielu z Państwa pyta mnie jak wygląda kwestia pielęgnacji zimą..

Zimowa pielęgnacja jest na pewno nieco trudniejsza, jednak możliwa do opanowania. Groomerzy są po to, by nieco ułatwić Państwu to zadanie i zachęcam, by nie zapominać o nich, aż do wiosny. 😉

Tylko dobrze prowadzona szata – wyczesana – spełni swoją termoizolacyjną funkcję, nie spełnią jej natomiast kołtuny czy sfilcowana sierść, a o takową nie trudno podczas zimowej aury. Brak regularnego, dokładnego czesania, włos podatny (dzięki niskiej wilgotności powietrza w mieszkaniach oraz ubrankom ochronnym dla podopiecznych) na elektryzowanie + mokra sierść, przeobrażające się po pewnym czasie  we wspomniane wcześniej kołtuny, które nie zawsze zdążą wyschnąć pomiędzy jednym, a drugim spacerem, w połączeniu z oczekiwaniem do wiosny nie przyniosą nic dobrego. I nie mam na myśli tutaj, wyłącznie Państwa problemu z pielęgnacją podopiecznego, czy załamanych rąk, kiedy wiosną okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem będzie skrócenie wszystkiego na jedną, wcale nie satysfakcjonującą właścicieli długość, ale przede wszystkim zdrowie psychiczne i fizyczne psa! ‚Śniegowe kule’, nadmierna ilość włosów między opuszkami, sprawiające dyskomfort na spacerach, kołtuny i sfilcowania ograniczające ruchy oraz zaburzające utrzymanie temperatury przez psi organizm, odparzenia, rany, choroby skóry to nic przyjemnego.

Skrócony na odpowiednią długość, włos ułatwia pielęgnację domową, i pozwala zapobiec wielu nieprzyjemnościom, jakie mogą spotkać Państwa pupili, o których wspominałam.

Tak więc, odpowiadając.. strzyc!
Jestem pewna, że korzystanie z usług psiego fryzjera, regularnie, przez cały rok będzie dla Państwa, ale przede wszystkim dla Państwa podopiecznych, korzystniejszym rozwiązaniem.
Zupełnie nietrafionym pomysłem są odwiedziny psiego fryzjera w listopadzie, po to by kolejną wizytę zaplanować na kwiecień, bowiem jak mawiają ‚kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata’, a większość psiaków mających na koncie prawie półroczną przerwę zwyczajnie nie może czekać kolejnych dwóch. 😉

Macie Państwo wątpliwości odnośnie tego, że Państwa podopieczny może się przeziębić po wizycie w salonie zimą.. Bez obaw! Zawsze dokładnie suszę (i żywię nadzieję, że koledzy i koleżanki z branży również) zwierzaki po kąpieli, kolejno dopiero strzygę, tak więc czworonóg ma czas na uregulowanie temperatury i nie wychodzi bezpośrednio  rozgrzany po kąpieli na zewnątrz.

Właścicieli piesków długowłosych również zachęcam do korzystania z usług salonów pielęgnacji zwierząt. Namawiam, by nie zaniechali oni kąpieli podopiecznych. Sól, wszechobecna na polskich chodnikach w czasie zimy, przesusza, powoduje podrażnienia skóry – brzucha, pachwin, narażone są też opuszki łap.  Regularne kąpiele zapobiegną temu, zmywając sól, a profesjonalne kosmetyki odżywią włos, ułatwiając mu jego regenerację.

 

Strzyc!
Dbajmy.. cały rok!

 

Categories: Bez kategorii